photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 24 LISTOPADA 2013

here comes the rain again

Świąteczne Perpi. Place de le Republique. Na środku bardzo ładna, kolorowa karuzela- przez ostatnie trzy miesiące nie widziałam ani raz, by działała. Ale ładnie się prezentuje, to grunt.

 

Co do mnie, jednak za dużo nie ogarnęłam. Tyle tylko, że za dwa tygodnie powrót do ojczyzny. Oznacza to, że nie będzie mnie na jednym z trzech sesyjnych tygodni tu, ale nie moja wina, że ustalili egzaminy z hiszpańskiego i greki na 20 i 21 grudnia. Nie będę płacić za samolot wylatujący 22.12., bez przesady, przekroczyłoby to dopuszczalne granice burżujstwa. Argument odwołujący się do mojego statusu biednego, zagubionego studenta Erasmusa działa natomiast bez zakłoceń. Wakacje w Polszy oznaczają tyle, że wreszcie będę mogła przesłuchać świeżutkiej, nietkniętej płyty AM, którą otrzymałam już prawie 2 miesiące temu od hojnych Francuzów i która nie robi na razie wiele więcej od zdobienia półki z duperelami nad moją głową. Bo nie mam wejścia cd i dvd w laptopie. Poza tym mimo tego, że Erasmus, że Francja, Perpi, te sprawy, tęsknię trochę za normalnością, Polakami, polskimi napisami, polskimi gazetami, polskim głosem w radiu, zupami brokułowymi pomiędzy zajęciami, normalną owsianką, itepe, itede. Tymczasem Święta znowu, znowu Święta się zbliżają.

 

Mam nadzieję, że Was nie zasypuje jeszcze.

Do zo, do zo.

kam

 

 

piosenka z serii "w samochodzie pękają szyby od natężenia dźwięku": http://www.youtube.com/watch?v=TzFnYcIqj6I