Dawno, dawno temu w krainie zwanej pokojem komputerowym mała Agacix po odległej wyprawie do kur, spacerze z Bambusixem i po obejrzeniu gali powitalnej miss (który uważała za szczyt debilizmu że Kraj taki jak nasz z taką dziura budżetową i niby z polityką taniego państwa wyrzuca w błoto takie fury pieniędzy na jakiś tępawy konkursik w którym główne bohaterki tylko ładnie się uśmiechają i pragną pokoju na świecie:[) zasiadła do swego centrum dowodzenia (bo w rzeczywistości była również Zordonem tylko że ten taki latający robocik się zepsuł) i zaczęła prowadzić inteligentną rozmowę z tajną super agentką o stu twarzach zwaną Kazixem. Tajniaczka kazała mistrzyni podłączyć się do skype by móc wysłuchiwać tajnych sprawozdań z frontu walk z tajnym wrogiem:P. Skype się ściągną Ok ale pojawił się kolejny problem ja podłączyć mikrofon(!)!!! Kazix poinstruował Agacixa jak podłączyć mikrofon a mianowicie brzmiało to "włóż do różowej dziurki" (bez skojarzeń proszę) tylko że jak dotrzeć do tej "świętej" dziurki na zdobyciu której zależało jej niczym Indianie Jonesowi na Gralu. By ją wybadać zaczęła robić tajniackie fotki z ukrycia to właśnie jedna z nich. No ale po tak trudnej misji Zordon dopiął swego i dzięki temu gadał ze swoją ulubioną tajną agentką do strategicznej godziny 00:28.
Buźki dla wszystkich:*
Dzięki za tak ciepłe reakcje po poprzedniej noci:*