Z dzisiejszego terenu^^
Zdjecie powstało dzięki uprzejmości Norberta:)
Piątek. Piątek trzynastego. Podobno dzień pechowy, więc od samego rana byłam przekonana, że coś się stanie. No i się stało, ale płakać na pewno nie zamierzam z tego powodu. Może źle sie wyrazilam- Stało się coś, ale coś dobrego. Ogólnie cały dzien był pozytywny. W szkole udało się przetrwać te 5 lekcji, a przed szóstą lekcją (tj. fizyką, na której miała być klasówka) dowiedzieliśmy się, że mamy iść do domu Rozkaz pani dyrektor. Coś tam wiercili na sali gim. , więc było wszędzie pełno pyłu i trochę głośno było itp. Więc cala szkoła została zwolniona i wyszliśmy o 12.45. Nie mieliśmy fizyki, historii i geografii, więc dzieci wesoło wybiegły ze szkoły^^
Po południu pojechaliśmy z panem od wosu/etyki do Teatru Wielkiego w Łodzi na "Traviatę" Verdiego. Przepiękna opera, niesamowita solistka, scenografia, kostiumy, oświetlenie, no po prostu wszystko:) Nie wiem, jak Ci aktorzy nauczyli się tego tekstu... 3 godz po włosku, to jak by nie patrzeć trochę jest. W każdym razie polecam jak ktos jeszcze nie był:)
A dziś byłam u Miśka. Pojechaliśmy sobie w teren. Adrian na Nexcie, ja na Neonie, Ola K. na Nato i Weronika na Naturze:) Na samym początku było trochę strachu, Natura się spłoszyła, Weronika dwa razy zaliczyła glebę. A później bała się kłusowac, więc całą godzinę stępowaliśmy.
Pogoda na szczęście była przepiękna: ciepło, słonecznie, bezwietrznie. Widzieliśmy sarenki, paprotniki, porostnicowe, jungermaniowe, mchy, glewiki i wiele, wiele innych Moje zainteresowanie tymi oto roślinami udzieliło się także Neonowi (albo odwrotnie?) więc tak sobie odpowiednio: podziwialiśmy i jedliśmy.
Później było bardzo spokojnie i w takim spokoju wróciliśmy do samej stajnii.
Zdążyłam tylko zauważyć, że Neon nawet jak jedzie drugi i widzi wszystko, kiedy poprzedni koń sie płoszy, to jego i tak to nie rusza. Myślalam, że jak jedzie na końcu, to po prostu nie widzi. A on już tak z natury ma Moja kochana Pierdułka
Później jak już Neonowy został wyczyszczony, wynagrodzony, wymiziany i wprowadzony na padok pełen błota, poszłam do Oli, która jeździła z przodu na Nato. A że było błotko, to Nato się troszke poślizgnął. A że się troszkę poślizgnął, to Ola się troszkę ubrudziła:) Ale ładnie jeździlaś
A teraz macha do mnie biologia i zaczepnie się uśmiecha. I co ja mam z nią zrobic? ...
Pozdrawiam:)))
Inni zdjęcia: Ponierzialek patusiax395The clouds quen:) patki91gdHihi purpleblaack;) patki91gdSynuś nacka89cwaMhm tasteofinnocenceZ synem nacka89cwaJhjhj allthecold:) patki91gd