15.
Kiedy był mały, miałam wrażenie, że zostanie taki na zawsze. Początki trwają wieki. Ale pewnego dnia orientujesz się, że nie pamiętasz, kiedy ostatni raz czytałaś mu książkę. Kiedy ostatni raz dał się pocałować, kiedy ostatni raz miałaś go na rękach. Nie masz pojęcia, kiedy ten ostatni raz przyjdzie, a przysięgam Ci, że przyjdzie. I nagle wszystko jest odwrotnie. To on przychodzi Cię przytulać, kiedy Ci smutno. Szuka Cię po całym sklepie, gdy straci Cię z oczu, mrucząc pod nosem gdzie ten woman polazł? On naprawia zawias, ogrywa Cię pod koszem, lepiej mówi po angielsku. Robi herbatę, kiedy jesteś chora, pyta czy jadłaś, kupuje Ci batonik, kiedy jest w sklepie. Czas nie zatrzyma się dla Was w miejscu, żebyście mogli nacieszyć się którymś etapem. I wiem, że teraz czasem Ci ciężko. Bo masz jeszcze malucha, który może nie śpi w nocy, może rzuca w Ciebie klockami, może je tylko parówki. I teraz brzmi to dla Ciebie niedorzecznie, ale za jakiś czas spojrzysz na jego maszynkę do golenia w łazience i pomyślisz sobie rany, ile bym dała, żebyś rzucił we mnie klockiem.
Dla Kacpra to wielki dzień. Urodziny, egzamin ósmoklasisty. Po południu przychodzi do mnie i mówi Obejrzysz ze mną "Alvin i wiewiórki"? Oglądaliśmy w moje piąte urodziny, zróbmy to jeszcze raz. Więc zaczynam płakać, a on patrzy na mnie z politowaniem i pyta Czy Ty zawsze musisz płakać tak, jakby świat się kończył? Obejrzymy razem jeszcze milion filmów. Oby, dzieciaku, bo życzę Ci miliarda lat życia. Nic w życiu nie wyszło mi tak perfekcyjnie, jak Ty.