photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 5 GRUDNIA 2007

grey day.

Pewne postawy i wydarzenia postanowiłam przemilczeć i nie nadawać im żadnego sensownego znaczenia, a raczej nadać im znaczenie nonsensowne.

Może to być jednak poziom na którym przemilczenie staje się kłamstwem. Tak jak to że zima miała być zimna a szanowna starsza pani spod 3 miała przestać obserwować nas przez okno podczas zadymiania naszych płuc za murami placówki tak zwanej oświatowej.

 

Dookoła bałagan. Zazwyczaj nie zwracam na to uwagi, bo wcale mi nie przeszkadza, oczywiście do momentu w którym nie blokuje wejścia do pokoju. Ale ogólnie stworzenie jakiegoś niewielkiego wcale nie artystycznego bałaganu nie powiem że daje dużo radości jak znalezienie czegoś ważnego w stercie rzeczy mniej a nawet więcej niż mniej potrzebnych ale spokojnie można powiedzieć że daje namiastkę normalności i porządku.

 

Odsunęłam się na ubocze towarzyskiego światka i trochę przysnęłam postanowiłam nie naginać się do oczekiwań i nie stwarzać pozorów ofiary losu skrzywdzonej przez cały boży i nieboży świat.

 

Przezabawni dziwaczni ekscentryczni ale jakoś wcale nie fajniejsi nie lepsi nie bardziej uśmiechnięci i nie bardziej rozpłakani. Spodziewałam się plejady pomyleńców i nie rozczarowałam się była zaraz obok wyścigu szczurów który odbywał się za kurtyną. Ambasadorzy własnych sukcesów i porażek. Lustereczko powiedz przecie kto jest najoryginalniejszy na świecie?...

Zwykłe szaraczki tylko bardziej zmanierowane i przyzwyczajone do pochlebstw i poklepywania się po plecach aż się komuś ordynarnie nie odbije. Zatęchła jak wilgotne skarpetki atmosfera.

A obok niby na jednej płaszczyźnie oddzieleni konturami smakosze niby też pomalowani i wystylizowani ale naprawdę zainteresowani naprawdę przekonani do swojej pracy do jej braków wad i zalet ale nie rozczarowani zadowoleni ze swojego położenia w grupie. Zero gwiazdorstwa i popisów żadnego "fotografowania z osłami" z Kasią Skrzynecką w tle.

 

I nie chodzi o to żeby zaatakować ludzi którzy wyrwali się ponad pozorność i stworzyli ten spektakl osobowości chodzi o tych co bardziej przejęli się sobą niż odbiorcami i swoją pasją w imię nie popartej niczym tezy górowania nad resztą... olewatorstwem  do przesady upodlaniem sztuki i sztukmistrzów. Do adresata, jeżeli kiedyś to przeczyta: Man Ray też był kiedyś amatorem!

 

Ps. Katarzyno jestem z ciebie nizmiernie dumna. Pozdrowienia dla Justina z El-Ej.

Info

Użytkownik asles
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.