To dziś może krótkim przesłaniem czy też prośbą ;) Wiem, że prawdopodobnie i tak to nic nie da, ale każdy moment, w którym choć jedna osoba zastanowi się czy warto, już sam w sobie jest drobną poprawą waszego zdrowia i waszych znajomych. Nie obchodzi mnie czemu palicie, zastanówcie się lepiej czemu ja nie palę? Zastanówcie się ile tracę, jaka niezwykła przyjemność mnie omija... ;)
"1) Palenie śmierdzi, papierosy śmierdzą, śmierdzą od palaczy ubrania, śmierdzi mieszkanie, samochód. Dla osób niepalących, zapach ten jest szczególnie nieprzyjemny.
2) Palenie wpływa negatywnie na wygląd. Papierosy niszczą cerę, paznokcie, palce. Od dymu i nikotyny odbarwiają się i żółkną zęby. Palacze po prostu statystycznie rzecz biorąc wyglądają gorzej. Argument: "rzucisz palenie, będziesz ładniej wglądać" jest całkiem przekonywujący, prawda?
3) Papierosy kosztują majątek. Papierosy są drogie. W przypadku palenia nałogowego nawet bardzo drogie. Argument finansowy czasami dobrze działa na zatwardziałych palaczy. Najlepiej użyć go w połączeniu z jakimś innym celem, na który można by wydać pieniądze marnowane na palenie. Najlepiej jeśli ten cel jest jednocześnie atrakcyjny dla palacza. Jeśli można przeznaczyć X tysięcy złotych nie na papierosy, ale np. na swoje hobby, to może warto by spróbować?
4) Palenie wcale nie jest atrakcyjne. Palenie wcale świadczy o atrakcyjności palacza, wcale nie dodaje mu powagi, dorosłości. Nie dodaje też poczucia wolności i niezależności, jak jeszcze do niedawna przekonywały nas reklamy. Wręcz przeciwnie, palenie coraz częściej postrzega się jako czynność niepoważną i nieatrakcyjną, a jednocześnie świadczącą o zniewoleniu palacza przez nałóg.
5) Bierne palenie też zabija. Każdy palacz musi pamiętać, że paląc szkodzi nie tylko sobie, ale też otoczeniu. Bierne palenie również jest szkodliwe. Palacze szkodzą swojej rodzinie i znajomym. Chcesz się zabić? Proszę bardzo. Daj tylko szansę pójścia na swój pogrzeb..."
"Co 10 sekund na świecie umiera ktoś na chorobę wywołaną paleniem tytoniu."
Nawet nie masz pojęcia ile osób właśnie umarło podczas gdy Ty czytałeś/aś ten wpis, podczas gdy sam/a stoisz w kolejce po fajki, w kolejce po śmierć wywołaną paleniem...
Kojarzycie zakończenie "Zielonej Mili"? Bohater dzięki niezwykłemu daru posiadał długowieczność, pochował wszystkich swoich znajomych, zaliczył wiele pogrzebów, na których słyszał i widział na nagrobkach imiona i nazwiska swoich przyjaciół, przyjaciół z którymi spędzał najlepsze momenty swego życia, przyjaciół których już nigdy nie zobaczy, przyjaciół którzy zostawili go sami, pytanie na jak długo? Czym zasłużył na taki los? Może palenie samo w sobie nie ma wiele wspólnego z tym jakże genialnym filmem jak i jego zakończeniem, ale z pewnością ukazuje pewną życiową mądrość. Pamiętajcie, że ktoś kiedyś może nie mieć z kim pójść na imprezę, pojechać na mecz czy zwyczajnie powspominać stare dobre czasy. Rozmowa z drugą osobą jest o wiele lepsza niż monolog z nagrobkiem...
Zastanów się choć chwilę nad paleniem. Palisz, przemyśl. Nie palisz, mam nadzieję, że uświadomiłem Ci pewien fundamentalny powód, z którego możesz się cieszyć. Nikomu nie każę rzucać, domyślam się jak to trudne, ale może właśnie dziś jest ten dzień, od którego warto spróbować...? Nie możesz zrobić tego dla siebie, to zrób to dla kogoś! Pokaż na co Cię stać, wiesz przecież, że to potrafisz! Spróbuj! Masz do wygrania o wiele więcej niż Ci się wydaję! Już dziś czas rozpocząć nowe, lepsze życie!
Życzę powodzenia i dzięki za przeczytanie całości :)