Czuję swoje serce, dłonie. Czuję Twoje serce, dłonie
Otulona ciepłem, niknę.
Gdy za oknem z koron drzew płoszy się ptaszyna. Pod siłą wiatru ugina się trawa, a głębia nocy kłuje w twarz, tnąc ją jak ostrze. Z pomiędzy przebłysków, strzałów i lśnień, jawi się mroczność czasów. Tracę głowę w morzu spojrzeń. Tracę tlen, gdy mrużę oczy. Znikam w falach codzienności.
Giniesz razem ze mną, gdy znów pytasz gdzie idziemy. W stronę słońca, kochanie.
W blasku świec szukamy siebie, tak zagubieni i przerażeni przyszłością.
4 STYCZNIA 2022
23 PAźDZIERNIKA 2021
16 LIPCA 2021
20 CZERWCA 2021
16 LUTEGO 2021
30 PAźDZIERNIKA 2020
11 PAźDZIERNIKA 2020
30 LIPCA 2020
Wszystkie wpisyatlam
6 LUTEGO 2022
anitafphotographie
25 CZERWCA 2021
0drodzeni3
5 PAźDZIERNIKA 2020
grzegoorz
19 SIERPNIA 2018
aiivilis
9 LUTEGO 2018
somenthe
29 KWIETNIA 2017