by romulec

/ na którego focham, bo powiedziała mi, że już nie jestem słodka.

dwa cztery na dobę myślę o tobie
cokolwiek robię , myślę o tobie.

coś, co jak słucham to aż mnie ciarki przechodzą

mogłoby się wydawać, że jest w miarę przyjemnie [?] ale nie jadę do warszawy, bo oczywiście znalazł się ktoś, kto ma urodziny, i trzeba się pojawić, nie wypada odmówić takiego zaproszenia. eh. pewnie będzie miło, ale miałam się z wiewiórem widzieć, i nakopać mu... i co? i nic. i ostatnio dosyć często spotykam osoby, których serdecznie nie znoszę, i nie chciałabym ich widzieć już nigdy w życiu. agrr... wczoraj na jawiszowicach np. spotkałyśmy 'karoooolinkęęę' / czyt. skurwiony plastik / i ona z tekstami, że się cieszy, bo dawno nas nie widziała... to właśnie dobrze, że nas nie widziała... lol2. i wgl, w oświęcimiu zaliczyłam taką wspaniałą glebę...  nawet nie wiem czemu... [?] nie było o co się potknąć, nikt mnie nie popchnął, no ja nie wiem, kuźwa duchy?! xd ale polew był nieziemiski xd naturlanie ze mnie, ale cieszę się, że mam tą odrobinę humoru, żeby śmiać się z samej siebie, bo aktualnie byłoby mi bardzo ciężko. i zrobiłam sobie coś z kolanem, a to już jest katastrofa! i również katastrofą jest nawał lekcji, sprawdzianów, uświadamiania mnie, treningów, jak narazie gitara poszła w odstawekę, bo nie mam czasu. a jak już mam to mi się absolutnie nie chce. i właśnie babcia włączyła zone romantica, a to już mnie totalnie rozpierdala. i problemy z meg, co się do cholery tej dziewczynie dzieje?! menopauza czy co [?]. mama dalej mnie w domu nie chce widzieć... xd oj, widocznei przeciągnełam strunę tym razem, no cóż stało się trudno... ale wtedy myślałam, że warto było. a teraz? teraz nie. teraz wiem, że nie było warto.

zapomniałam o nim.

/ jeee nie ma jak pożartować... ;/

/ wygląda to mniej więcej tak 'nudy nudy nudy, ale nie aż takie, żeby się widzieć z tobą.

albo ' no pewnie, pewnie, nie ma sprawy' myśląc 'jajaja, aleś ty naiwna...'

zabijcie mnie! 

i jeszcze pan 'p' mnie rozpierdala. poważnie mówię. wolne żarty, ale tak to ja się bawić nie będę.

i krzyśkowi aktualnie zaczęło odwalać, ujmując delikatnie. chyba nie chcę, żeby przyjeżdżał. niech najpierw się zastanowi, co robi.