Całujesz moje zgniłe ciało, mamy obolałe nadgarstki, zakrwawione chusteczki obok i pustą paczkę po papierosach. Ranimy się nawzajem idealnie dopełniając, śmiejemy się z ludzi i rzucamy w nich petami, wychylam się co raz odważniej z okna a ty wiesz czego pragnę, marszczysz tylko cienkie brwi i pytasz o przeszłość. Jestem w trakcie wyniszczania siebie, odejdź teraz uciekaj
jestem potworem na wakacjach