Próbuję to wszystko pojąć, złożyć do całości, próbuję o tym całym bagnie pisać w jakiś odpowiedni sposób- a nic jak zwykle nie wychodzi. Przywiążcie mnie, okładajcie pięściami, niech utrzymam się w przekonaniu, że jedyną prawdziwą rzeczą jest ból. Boję się jej co raz bardziej, ma smukłe dłonie i ogromne oczy, wygląda przeraźliwie szczególnie w nocy gdy uśmiecha się podczas naszej kolejnej wędrówki w nieznane. Przekonuję się co raz bardziej, że pokazuję mi to co odpowiednie, świat bez ludzi jest mniej skomplikowany.