W ostatniej notce stv poruszył temat muzyki. Muzyka, czym na co dzień dla nas jest? Słyszymy ją wszędzie, w radio, na rynku czy w szkole, ale czy kiedyś zastanawialiście się czym dla was jest muzyka? :>
Muzyka jest chyba moją największą pasją, wypełnia ona wolne, jak i te zajęte godziny mojego codziennego dnia. Ale myślę, ze muzyka to nie tylko kilka rytmicznych dźwięków i wrzask. To coś więcej. To wyrażenie swojej duszy. Aż niewiarygodne wydaje się, że kilka złożonych dobrze ze sobą dźwięków może wywołać w osobie, która się temu przysłuchuje takie emocje. I z drugiej strony - jaką człowiek ma władzę w tych kilku uderzeniach bębnów, kilku riffach i 2 stronach tekstu. Ile dobrego, ale co najgorsze - ile złego może on wyrządzić, tym 'wyrażaniem swojej duszy'. Wystarczy znaleźć jelenia, którym mogę być ja, ty czy twój brat, takich są masy, jelenia który uwierzy w twoje teksty i w twoje show.
Czy my wszyscy nie jesteśmy czasem tymi jeleniami? Nie wiem i nie chcę na ten temat dyskutować. Sam nie wiem, po co tak to pociągnąłem. W każdym bądź razie chciałem zmierzyć do jednego - czy ja czasem się gdzieś nie zagubiłem w tej muzyce? Sam już nie wiem.
piosenka na dziś: 1349 - I am abomination.
/crk