Zupełnie zapomniałam o cząstce wiersza Szymborskiej....
Miłość szczęśliwa. Czy to jest normalne,
czy to poważne, czy to pożyteczne -
co świat ma z dwojga ludzi,
którzy nie widzą świata?
Wywyższeni ku sobie bez żadnej zasługi,
pierwsi lepsi z miliona, ale przekonani,
że tak się stać musiało - w nagrodę za co? za nic;
Światło pada znikąd -
dlaczego właśnie na tych, a nie na innych?
Czy to obraża sprawiedliwość? Tak.
Czy narusza troskliwie piętrzone zasady,
strąca ze szczytu morał? Narusza i strąca.
Spójrzcie na tych szczęśliwych,
gdyby się chociaż maskowali trochę,
udawali zgnębienie krzepiąc przyjaciół;
Słuchajcie, jak się śmieją - obraźliwie.
Jakim językiem mówią - zrozumiałym na pozór.
A te ich ceremonie, ceregiele,
wymyślili obowiązki względem siebie -
wygląda to na zmowę za plecami ludzkości!
(...)
_____________________________________________
Budzić się od kilku dni ze świadomością, że to będzie niesamowity dzień- rewelacja.
Na tym jednak nie koniec.
Owe dni w rzeczywistości okazują się nieprzeciętne...
_____________________________________________
Home.