Kiepska jakość, bo to Gabryśka cykała fotkę swoim słitaśnym telefonem, więc ten... ekhm... no.
Zdjęcie, jakie jest - każdy widzi. Ludzie byli aż tak zdziwieni i przestraszeni moim szatańskim wyglądem, że musieli to uwiecznić na zdjęciu. Mnie. Nie ich zdziwienie i strach. Rzeczywiście wyglądam jak szatan (Nie widać dobrze mojego pięknego płaszczyka. : (( Szkoda.), oprócz tej Nirvany na klacie. No nic, to się wytnie.
Nadszedł czas wątpienia we wszystko, co tylko robię, myślę, czuję czy mówię. Nawet w to, czego sobie codziennie życzę, a co mi się przytrafia. Tylko nie wiem czy to przypadek, czy naprawdę życzenia się spełniają. W każdym razie, niech się tak dzieje każdego dnia, miłej twarzy nigdy za wiele. Mam nadzieję, że niedługo wreszcie coś się zmieni i życie będzie trochę przyjemniejsze.
Even that when we're already over, I can't help myself from looking for you.