Ojj *.*
Tak bardzo cudowny dzień wczoraj : )
Wszystko zaliczone...
A po za tym.. Wróciłam do domu meeega zmęczona ale spełniona.
Pojechałam na złotą górę z Izą z zamiarem ogarnięcia Vauriena a wyszło tak że miałam trening z Igorem.
Najpierw na załodze z fokiem a później na trapezie jako balastowy ; ) Podobno się sprawdzam : )
Co prawda moje biedne palce (obtarte od szotów foka), nogi (całe w siniakach) i zdarte łokcie, nie się w najlepszym stanie... To zdecydowanie mogę powiedzieć że jestem zadowolona. Mimo zmęczenia, czuję się cudownie! : )
"Dobra załoga to podstawa! : )"
Dziś odpoczywam. Jutro trening... Cały dzień! : )
W końcu, jak piszę jutro trening cały dzień to jestem szczęśliwa, bo wiem, że nie muszę się użerać z pewnymi osobami... A z tymi, z którymi pływam to zupełnie coś innego. Takiego jakiego oczekiwałam... Oczekiwałam...
pozytywnego zmęczenia : )
Zobaczymy jak to będzie, co z tego wyjdzie. : )
Dobrze jest móc powiedzieć chociaż raz na jakiś czas...
czuję się spełnioną osobą : ) Obym mogła mówić to częściej.
___
Powoli zaczyna brakować zdjęć.. Izaaa..
Liczę na Ciebie na mistrzostwach polski <3 :*