Normal 0 21 false false false PL X-NONE X-NONE
PROLOG
Świat tak często zamyka przede mną drzwi. Ludzie ograniczają moje możliwości, wypowiadając coś więcej niż tylko słowa obelgi, zasiewające w mym sercu wątpliwości. Lecz również śmiech, taki grymaśny, głośny. Brzmiący jak największa obelga, za którą do tej pory miałam milczenie. I te spojrzenia, nie są niewinne, lecz szukające moich wad. Pernamętnie mierzące mnie z góry na dół. I ta nadzieja na ich bladych twarzach. Tak bardzo liczą, że się potknę, upadnę. I wtedy będą móc mnie zakopać. Ale nie dam im tej satysfakcji, walczyć też nie będę. Nie wygram z przeznaczeniem. Nie uzdrowię, szczerym i przyjaznym uśmiechem, tych wszystkich obłąkanych z zazdrości dusz. Pozwolę tylko na zapomnienie, sama zakopując się w grób.