Dobija mnie ta cała moda na "Zmierzch"
dzieciaki uważają sie za wampiry
bo przeczytały zajebistą ksiązke
a o wampirach wiedzą tyle co moja mama
która nie trawi niczego co ma charakter fantastyczny
Udają wielkich fanów ksiązek
po obejrzeniu filmu
który i tak był dosc słaby
czy przed przemierą ktos wogóle z tych "fanów"
wiedział o istnienu serii Stephenie Meyer?!
wątpie...
oczywiśnie nie chce tu obrazić
tych którzy mogą nazwać się
prawdziwymi fanami, którzy odnajdują w tych książkach coś
czego nie widzą inni...
np zawascynowało ich to
w jaki sposób Meyer postanowiła połączyć
mroczną postać wampira z uwodzicielskim kochankiem?!
Harry Potter?! Zmierzch?! Co będzie następne?! Zielony Kapturek!?