Hej. Jestem tu pierwszy raz.
Od jakiegoś czasu czytam wasze blogi. Bardzo chciałabym schudnać. Ale niestety nie mam pojęcia jak sie za to zabrać.:(
Jestem strasznie gruba.
Mam 166 cm wzrostu i waże 65kg.
Mój cel: ważyć 53kg.
Mało jem. Dużo chodzę. Ale to nie wystraczy.
Mam do Was ogromna prośbę: mogłybyście podrzucić mi jakieś pmysły jak obrzydzić sobie jedzenie czy coś? Jaką dietę stosować i jakie ćwiczenia robić?
Moje najgorsze miejsca to uda i brzuch.
Byłabym strasznie wdzięczna za pomoc.
Można dodawać do znajomych.
Edit:
Bardzo dziękuję za rady.:) Mam nadzieję, że dam radę schudnąć i 1 września zobacze na wadze 60kg. Trzymajcie kciuki mocno.:) Ja też będę za Was:):*
Bilans:
ś:nic
2ś: kromka wazy cienko posmarowana twarożkiem i plasterek pomidora
o:1/4 loda.
k: guma do żucia.
Hm.. no i 2 litry wody. Muszę się przyzwyczai do niej bo do tej pory nie przepadałam za nią.
A teraz walczę.:( Jestem u chłopaka i jego mam podstawiła mi pod nos 5 pierożnków z kaszą.. Mmm.. Uwielbiam a jeszcze tak pięknie pachną, ale nie dam się! No i postaram się nie nawalać.
Pytanie do Was:
Co myślicie o diecie 500kcal? Czy powinnam wybrać jakąś mniejszą? No i co najlepiej jeść żeby nie być głodnym a miało mało kalorii.??? Polecacie coś?
Czekam na rady..:*
I dziękuje za wszystko.:) Nie spodziewałam się tak ciepłego przyjęcia.:) Jestem mile zaskoczona.:)) ;**
CHUDEGO!:**