Zdjęcie z "wielkiego bałtyckiego sztormu" - wtedy tez latałam po wodzie.... w satynowej sukience i cieplutkiej bluzie kolegi(autor tekstu "Byłem dla tygodnie nad morzem, raz PRÓBOWAŁEM się kąpać")
Kanarki wróciły.... pióro dostałam takie ładne.... i straaaaaaaaaaaaaaaaasznie drogie( bo to, co wygrałam w Plocku zgubiłam podczas mozolnego przepisywania dla Adriana.... ale nic... opłacało się)
I dzisioaj haluszki były - sama robiłem ;p
Koniec ;p