Jak ktoś zgadnie co to jest to ma u mnie huga :)
Maj.
Zimny, brzydki deszczowy maj, który zalał Kraków. To aż przerażające jechać przez most i widzieć jak wisła niesamowicie wylała.
Maj.
Który był tak radosny bo poznałam Kreskę (<3) i były cudowne Juwenalia.
Maj.
Który jest chyba jednym z najsmutniejszy miesięcy które do tej pory spędziłam w Krakowie.
Pilnie uczę się do egzaminów. Zaczyna się czas zarwanych nocy.
Kwiaty z tulipankiem.
Anioł Radości i Uśmiechów ściera kurz z moich ust.
A Anioły mają to do siebie, że jak medale mają swoją drugą stronę.
Czasem radość i uśmiech zamienia się w złość i łzy.
Ale jak to mówią: czasem słońce, czasem deszcz.
Z przewagą tego drugiego jeśli chodzi o pogode, z przewagą tego pierwszego jeśli chodzi o samopoczucie.