Tak na prawdę to nie wiem, co mną kieruje. Jego zapach jest jak narkotyk. Przez Ankę [ ;** ] się uzależniłam . Ona wie dlaczego . Czasami mam tak , że choćby wiało, padało i wszystko było w jednym wielkim nieładzie, to mam ochoty wyjść i zostać tam. Wiem, że będzie to , co musi. Pełno wątpliwości. Często wolę zostać w domu niż gdzieś iść . Tak właściwie to nie jest źle siedzieć samemu i słuchać muzyki , czy coś tam . Jeśli się zmienię, to się zmienię. I tak sądzę , że nie mam nic do stracenia. Wiem, że kiedyś mieliśmy coś zaje*istego, ale zbyt trudnego dla nas obojga by to mogło funkcjonować. Trzeba by było się w końcu zdecydować na nowiutkie życie. Zupełnie .
Dlatego by nie widzieć go
wczoraj wykłułam oczy swe
I by jego oddech nie drażnił mnie
W nosie noszę watę.
Szczerze mówiąc to mało obchodzi mnie to , co teraz będzie. To gdzie ja będę jutro czy za tydzień. To z kim będę , czy też będę gdzieś sama. Wiem, że wtedy będzie lepiej. Będzie lepiej , bo ja będę inna. Teraz wszystko, co dotyczy mnie będzie zależne ode mnie , a nie od innych. Będę chciała schudnąć? To po prostu się odchudzę i nikt mi nie wybije tego z głowy. Będę chciała się zaćpać? To zrobię to.
Bo to moje życie i jeśli będę żałować , to trudno. Bynajmniej chcę decydować sama.