Czas niepoukładanych myśli i wilgotnych powiek.
Na zakręcie gdzie nie ma już słów do wypowiedzenia,
nic do zrobienia.
Pustka wypełniona przebrzmiałym śmiechem z "tamtych" dni.
Jedna, wśród miliona nieostrych myśli - uciec w miejece, poza obszar zdarzeń.
Żeby był jeden taki dzień, kiedy czas zapomni pobiec dalej,
kiedy ludzie z codzienności nie zdąrzą wrócić do domu.
Ten jeden raz!
Jak wyspa pośród mórz, samotny tor.
Bez dzielenia się ucziuciami,
czasem tylko z daleka, wymiana pozdrowień
Gra trwa już kilkanaście lat,
Mam przed sobą ostatnie rozdanie,
mój ruch.
Tylko jeszcze gdzieś w głębi pytanie:
"Czy to już?"
But if you want to leave take good care...