Ostatnio coraz częściej zastanawiam się jak to będzie po skończeniu szkoły. Studia. To oczywiste. Pytanie jakie, gdzie i dlaczego akurat takie i tam. Tak, wielki problem, wiem. Ale mi nie tylko o to chodzi. Co po tych studiach? Jaka praca? Gdzie? Jak?
Prawdopodobnie - bo nigdy nie wiadomo jak to życie do końca się potoczy - za dwa lata oficjalnie będę już z zawodu technikiem ekonomistą. Ale co z tego? Dobra, ogarniam wszystko - a w zasadzie większość - tego, o co w tym wszystkim chodzi i nawet matmę - choć czasami zastanawiam się jakim sposobem. Tylko tu nasuwa się pytanie: czy ja naprawdę w taki sposób wyobrażam sobie swoją przyszłość? Jako jakaś księgowa czy kto tam jeszcze, całe życie za biurkiem, w papierach, z kalkulatorem w ręku?
Nie. Nie powiem, nawet lubię ten fach. A może chodzi o to, że mi on nawet wychodzi, że daje sobie z tym wszystkim radę. W każdym razie nie jest źle pod tym względem. Ale to nie moja pasja.
Poznałam wczoraj mężczyznę, nowego znajomego rodziców, może z czterdzieści parę lat na karku. Pracuje w firmie ekologicznej skupującej produkty ekologiczne od rolników. Spoko facet, ma ciekawe podejście do wielu spraw. Była rozmowa o czymś tam. W końcu przyszedł jakiś inny temat i powiedział takie coś: "Ja lubię swoją pracę. Taką sobie wybrałem, to moja pasja. Ludzie mogą się śmiać, ale to lubię i tyle.". I tak wtedy zaczęłam się zastanawiać nad tym, jaką ja mam pasję.
Nie, to nie było dla mnie żadnym odkryciem. Po prostu stwierdziłam to po raz kolejny.
Moją pasją jest MUZYKA. Nie, nie śpiewam. (choć w sumie nie wiadomo co mi jeszcze kiedyś do głowy wpadnie). Ale uwielbiam wszystko, co związane z nią. Próbuję pisać swoje piosenki. No, są jakie są, ale są moje. Czasem mam tak, że usłyszę gdzieś jakiś utwór, nowo wypuszczony singiel czy coś i już mam w głowie kocepcję teledysku do niego, pomysł jak można wykonać go na scenie, strój w który ubrany ma być wykonawca, kiedy padają jakie światła, ruchy tancerzy, itp. Dużo takich szczegółów. Interesują mnie rzeczy, które dla normalnych ludzi są głupotami. Np jaka byłą historia jakiejś piosenki, jak to się stało, że została napisana, itd. Nie, nie jest tak z każdą. Nie każda ma w sobie coś głębszego, ale każda jest wyjątkowa, nie ważne jak podobna byłaby do innej. Dalej. Dźwięki. Ubóstwiam gitarę. Chciałabym kiedyś nauczyć się na niej grać. To niesamowite, jak wiele można dzięki niej. To instrument uniwersalny. Czego by się na niej nie zagrało, będzie to dobrze brzmiało. (...)
Właśnie. Praca związana w muzyką. To marzenie. Bo co może być lepszego prócz zajmowania się tym, co się kocha i jeszcze zarabianiu na tym? Jak dla mnie nic.
Ale. Kolejne "ale". Ale trzeba być realistą. Życie jest tylko życiem. Spełniać tego typu marzenia udaje się tylko nielicznym. Choć z drugiej strony, dopóki się nie spróbuje, nie zacznie robić czegokolwiek w tym kierunku, to będzie wiadomo, że nic się nie osiągnie.
Jedni oczekują jednego, inni drugiego. A ja chcę jeszcze czegoś innego. Normalka, czyż nie?
Yeah, Im tired, Im growing older.
Im getting weaker everyday, yeah.
I am drowning, and youre stealing every breath...
Take me away and just...
Lay down here, beside me in the shadow water.
Beside me where the sun is shining on a still.
Lay down here, beside me in the hallowed water.
Beside me where the silver lightning stays until
The sirens calling...
Ostatnio wróciłam do słuchania Cher Lloyd. To niesamowite jak się zmieniła. Dorosła. Nie jest już tak słodka jak kiedyś. Stała się poważniejsza. Dlaczego o niej wspominam? Bo to trochę jest tak, jakbym zrobiłam to razem z nią. Praktycznie obie w jakiś sposób dorosłyśmy. Ja nie mam jeszczę męża - i raczej daleko mi do tego - ale tak pozatym widzę sporo podobieństw między nami. Albo tak tylko mi się wydaje.
Buziaki xx
Inni zdjęcia: Ja nacka89cwaJa nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24