*Co chwila na zmianę tracę i zyskuję wiarę w ludzi. Dokładnie w tej kolejności.*
Ludzie są strasznie skomplikowani. Wydawać by się mogło, że z danym człowiekiem wystarczy spędzić trochę czasu i już można powiedzieć jaki jest. Guzik prawda. Każdy z nas ma kilka natur. Choćby takie najprostsze podziały: w towarzystwie znajomych i bez nich; wśród rodziny, wśród przyjaciół, samemu. Mamy tyle twarzy... Tylko która z nich jest tą najprawdziwszą?
Ciężko stwierdzić. Jest tylko jedna zasada. Im dłużej przywdziewamy którąś z tych masek, tym bardziej ona do nas przylega. A potem tym ciężej się jej pozbyć.
To straszne jak szybko płynie życie. Nie mam bladego pojęcia jak to się stało, że znów mamy piątek. To był szybki tydzień.
Nie wiem jak to się stało, ale znalazłam czas na pewną rozkminę. Dotarło do mnie, jak bardzo się zmieniłam odkąd zaczęłam naukę w szkole średniej.
Stałam się o niebo odważniejsza. Mówię o myślę; robię co podpowiada mi rozum na zmianę z sercem; nie wstydzę się tego, jaka jestem. To dla mnie ogromny sukces, biorąc pod uwagę to, jak moja sytuacja pod tym względem przedstawiała się w gimnazjum. Zaczęłam rozwijać swoje pasje. Tak wgl to odkryłam, co lubię robić, tak na poważnie. Nie zawsze mam czas zajmować się tym wszystkim, ale staram się jakoś to rozwijać. Stałam się bardziej kontaktowa, moja komunikatywność wzrosła o min. 50%. Odkryłam, co jest dla mnie ważne w życiu. Wiem, jakie wartości mam stawiać ponad inne. Przestałam być tak głupio ufna. Odkryłam, że jeśli masz miękkie serce, musisz mieć twardy tyłek. Inaczej polegniesz. Poznałam zajebistych ludzi, których nie zamieniłabym na żadnych innych. Każdy z nich czegoś mnie nauczył. Każdy jakoś na mnie wpłynął w taki czy inny sposób. Ale wydaje mi się, że nie zgorszyli mnie oni aż tak bardzo c; Uśmiecham się też więcej. I to nie tylko dlatego, iż jest ku temu więcej powodów. Po prostu łatwiej jest iść przez życie z uśmiechem na twarzy ;) I na koniec: spoważniałam. Albo może po prostu dorosłam.
Ogólnie cieszę się z tego jaka teraz jestem. Czuję się bardzo dobrze pod względem psychicznym, więc to chyba oznaka tego, że te całe zmiany miały raczej pozytywny charakter.
Najbliższy tydzień - jak i praktycznie kilka miesięcy - to czas pełen różnego rodzaju wyzwań. Zawsze przy takim czymś rodzi się pytanie: czy dam radę? Niby dopiero co wkraczam w tą całą dorosłość, ale już czuję się.. Po prostu zbyt dorośle. Ale może tak ma być?
Mam tylko nadzieję, że nie zawalę. Nie musi być idealnie. Oby tylko jakoś to było.
I powiedziałabym jej by podniosła głos, by to wykrzyczała
Mówiła głośniej, była bardziej dumna
Powiedz jej, że jest piękna, wspaniała
Wszystko, czego nie dostrzega..
Musisz podnieść głos, musisz to wykrzyczeć
I wiedz, że właśnie tutaj, właśnie teraz, możesz być
Piękna, wspaniała, wszystkim czym chcesz być.
<3