Co megaaa ;)

Co jest megaa! Rok 2012? Będzie zdecydowanie tym najlepszym.

Sylwester? Hmm. Lepiej nie mógł się udać. Było cudownie, cudownie, cudownie! Dzięki Temu na górze ;* i całej reszcie. ;* Ta jedna chwila, jedno zdanie, jedno wyznanie spowodowało, że to wszystko zmieniło się w bajkę. Taką z happy endem. 

I dziękuję za to wiesz? I nie tylko za to.

Za ten cały wspaniały rok. Za te 365 dni. 8760 godzin. 525600 minut.

Za wszystkie Nasze rozmowy. Imprezy. Wspólne wypady.

Za wszystkie rozkminy, filozofie życiowe, roztrząsanie wielu życiowych szczegółów.

Za to, że zawsze mogłam do Ciebie napisać. Ze wszystkim. Dosłownie

Za wydurnianie się. Ale też troskę. Pomoc. Wsparcie.

Za te wszystkie wypisane smsy.

Za zerwane nocki, które były przeznaczone na rozmowę z Tobą.

Za to, że kiedy na telefonie widniało: odebrano wiadomość od Tomka, cieszyłam się jak dziecko.

Za to, że potrafiłeś mnie zawsze rozśmieszyć, nawet jakąś głupotą.

Za to, że najdłuzszy czas jaki moglismy wytrzymać bez pisania to 3? 4? dni.

Za to, że zarażałeś mnie optymizmem, radością chociaż nawet o tym nie wiedziałeś.

Za to, że przez Ciebie często mieli mnie za wariatkę, która się śmieje do siebie.

Za każdą chwilę spędzoną z Tobą. Wspólnie.

Mogłabym wymieniać wieczność. Ale dziękuję za to, że każda z tych rzeczy, szczegółów zakończyły się w cudowny sposób. Spowodowały, że zaufaliśmy sobie wzajemnie, otworzyliśmy się a w końcu pokochaliśmy. I dostałam wielki prezent od Boga w Twojej postaci i będę za Niego codziennie dziękować. I czynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Twoja obecność powoduje, że mój świat jest megaaa kolorowy i nic nie może tego zniszczyć, bo mam Ciebie. I chcę żeby zawsze tak juz było. By nigdy to się już nie zmieniło. Że gdy mówimy MY to znaczy ja i Ty. Już zawsze, na zawsze.!

I Kocham Cię.

Tak po prostu. :) :*