"Miejsce, do ktorego ucieka, aby żyć...
Miejsce, gdzie jest jej sanktuarium,
Miejsce, do którego nikt...
nie może znaleźć drzwi..."
Quidam
Się dzieje... życie wywraca się do góry nogami. Ja powoli przyzwyczajam się, że podróż z i do domu trwa 9 godz. Ale może znajdę jakiegoś tira co mnie bezpośrednio i za darmo dowiezie.
W końcu sąsiedzi kierowcy... :] Może i coś załatwią. :]
Kraków to piękne miasto, a ja się nie zgubiłam! Ha, bo to wcale nie jest takie trudne jeżeli ma się umiejętność posługiwania mapą - czego mnie kochana p. A. w szkole nauczyła. Chwała jej za dobrą naukę i mam nadzieję, że jest dumna z naszych wyników maturalnych.
No, miło.
Ogólnie.
Piwko! Kiedy?!
Aga chora, pewnie wyjdzie to niedoleczenie... ale co tam. Raz się żyje. Dziś zimą pepsi piłam już. :]
Pracuję. :] O LOL, co za wyzysk ludzi...
Niech ich... wrr...
Mniejsza o to. Maliny są the best, choć wolałabym truskawki w Deutschland. :] Przynajmniej stawka 5 razy większa niz tutaj.
Wrrr.
W oczekiwaniu na wyniki nie pozostaje nic innego.
Buziaki :)