Niemożliwe? A jednak
Wspin to dokonywanie rzeczy niemożliwych.
Wydawało się, że droga nie do przejścia, a je sem szła tak jak ta krecha idzie.
Miałam dzień "straszaka", ale dałam radę.
Tu teraz nie chodzi o siłę fizyczną, ale o psychikę... Czasem to ostra walka tam wewnątrz...
Było super.
Pragnę wspinu.
Ano i pierwsza VI za mną. Krótka i na wędkę, ale zrobiona.
Sorry, wiem... nie macie pojęcia o czym mówię.
VI to droga o takiej trudności, której nigdy nie zrobiłam. Przeszłam V i ewentualnie V+.
Na wędkę... to taka najbezpieczniejsza forma, gdzie raczej nic mi się nie stanie, daleko w dół nie polecę jak ktoś dobrze asekuruje.
Ajajajajjj... z wyników zadowolona, cholernie zadowolona. Zarejestrowana, pieniądze wpłacone... Załatwiamy ostateczne sprawy i czekamyyyyyyyyyy. Kraków welcome?
Pozdrawiam