nie muszę zaczynac od początku, chociaż powód wciąż ten sam. ale co poradzę? nic. generalnie długo nic nie pisałam, bo i nadzieje miałam. ale cóż. nadzieja matką głupich ;] 5 dni jednak niekoniecznie zmarnowanych, pokuszę się o stwierdzenie, że świetnych. tulipany, tańce, próby, koncerty, pogaduchy i spacerki. chwile mile spędzone z rybą, lidką i zboczeńcem moim ^^ koncert udany, chociaż zawsze mogło byc lepiej. nocka niespodziewana z rybą smakowita, porozmawiałyśmy przynajmniej. a niedziela? kilka cudownych godzin, deszcz nas ominął, bo w kinie byliśmy, i ja ciągle i ciągle będe to wspominac ! dziś juz niestety żyję tylko szkołą, sprawdzianem, tulipanami, i wyprawą z rybą po kartę do żabki ^^
pozdrawiam
adziii