zaczyna mnie to przerażac.
o niczym innym nie myslę. wypełnia mnie całą myśl o tym, że za niecałe 23 godziny ujrzę na scenie moich czterech wspaniałych. 'the four horsemen' mi się ciśnie na usta ^^ za dużo metallici. chyba rozpłaczę się z szczęścia, kiedy ich zobaczę. pamiętam jak 4 lata temu mój brat jechał w to samo miejsce, w tym samym celu, popatrzec na tych czterech i posłuchac tego fantastyznego brzmienia. jak ja mu zazdrościłam. wiadomo z resztą jak zazdrości 11-letnia dziewczynka. jak 11 - letnia dziewczynka ^^ tymczasem teraz z dumą mogę powiedziec że jade na ich koncert. ha! będę co miała opowiadac wnukom xD o ile ta moja łajza wykrzesa odrobinę więcej czasu, bo przy takim stanie rzeczy nawet na dzieci nie mogę liczyc ! pf. ogr mój ^^ zboczony na maksa. wołowinka mu zajeżdżało, no co też pan nie powie, panie Danielu. żebym zryżała ^^ do tego jeszcze te wspaniałe sceny pt 'daniel & dobermany za płotem'. leżałam. że też nikt inny mnie nie rozwala tak, jak ten jeden głupi spóźnialski człowiek ^^ kochany mój ^^
zakochańcowa
adziii
metallica - of wolf and man