co się dzieje.
zabieram się do pisania wypracowania, no niech mnie gęś kopnie. tak długo juz tego nie robiłam... będę musiała kupic nowy zeszyt chyba, bo stary za chwile się skończy, albo rozpadnie. wyników olimpiady z geografii nie mam zamiaru podawac, bo tylko wstydu przysporzyłabym sobie. naprawdę dużego. jutro wybieram się na narty, chociaż mama w stanie umierającej zostanie w domu. mimo wszystko się ciesze :)
a teraz
rozczarowana adzijowa
żegna
myslovitz - dla ciebie
*na zdjęciu moja największa miłośc - oleś