A tak dla odmiany zamiast uczyć się farmakologii weszłam tutaj się pożalić. Siedzę sama w domu, jutro znowu praca, kurwica mnie bierze, bo na piątek nic nie umiem, a czasu też na loterii nie wygrałam, ogólnie wszystko się tak pięknie pieprzy, że aż z tej bezsilności po prostu sie śmieje...no bo mam płakać? może powinnam. Wkuuuuurwia mnie wszystko tak, że jak nie zwariuje przez te najbliższe pół roku to będzie dobrze. i po co ja chciałam być dorosła?
chyba idę spać.