Nowy rok. Nowe szanse? Stare myśli.
Boję się. Już nawet we śnie. Przeraża mnie, zmusza do akceptacji i zdawania wytyczonych reguł, rzeczywistość.
Ból? Jakże to względna rzecz. Wyparowane myśli? Przyjemne, jak widok kości.
Zaraz będzie 13, zaraz studniówka, zaraz ferie, zaraz marzec, zaraz matura, zaraz egzaminy, zaraz studia, zaraz koniec świata.
(...)Mgnienie oka, czy wieczność?
Dla niej - wszystko jedno.
Leżąc tu sama widzi.
Czuje.
Smakuje...
Lecz co smakuje?
Pełniąc funkcje życiowe - nie żyje.
Uwięziona w swoim ciele jest jak
Katedra, w której zgasła ostatnia świeca.
I widzi swą martwą rękę
Leżącą obok.
W kałuży przydługich, martwych włosów
Moczy swe myśli.
Przy akompaniamencie ciszy.
I znów jednoczy się z pierwszym kwiatem
Żegnając go mrugnięciem powiek.
Zamyka oczy...
Niewidzialna dla reszty świata.
Wykreślona z przyszłości.
To był dobry rok. Dobrze, jak nie jest za dobrze.
Woniobranie
Zdejmę ci perfumy z karku
wsunę dłonie gdzie pozwolisz
obie do ciała zakamarków na
dawanie zapachów i branie ich z ciebie
wyłuskaną ze wstydu
nagą
ubiorę w obcisłe spojrzenia i znów rozbiorę
skrępuję powrozami i znowu uwolnię
dam ci n i e m y ś l e n i e
wypalę znamię na wonności białej
na całą przyszłość
dam wspomnienie
w zamian za zapach
Już dużo czasu minęło od tych dni, gdy drżące dłonie o poranionych palcach, rude włosy skąpane w bladym świetle i czarne utkwione w jednym punkcie, niczym martwe oczym wokół których widniała któraś z kolei warstwa rozmazanego tuszu ; nic nie wiedziało, co powiedzieć. Usta to otwierały się, to zamykały w niemym okrzyku, ciało drżało jak w gorączce, a wewnątrz panowała zażarta wojna między sercem a logiką. Tknięta bardziej, czulej, łapczywiej, dotkliwej niż kiedykolwiek zerwała łańcuchy grzesznych szeptów.
Z czasem coraz bardziej dziwię się, że ciągle potrafię się dziwić. Im więcej spełniam pozornie egoistycznychm butnych i zuchwałych zachcianek, tym bardziej uszczęśliwiam nie tylko siebie.
Tylko w tym stanie poza czasem. Zabity błędnik, nieodwracalny fizyczny ból, w głowie nic, tylko teraźniejszość. Szum. Bez wspomnień, lęków i granic. Wszystko jest możliwe i dozwolone. Bez jutra. Bez teraźniejszości. Tak zawsze.
I want you more..