photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 7 WRZEŚNIA 2013

Cień idealisty.

Przyjacielu nie wiem skąd wziął Ci się tam plasmagun, ale rozumiem zamiłowanie do dużych zabawek. Dzięki za uwagi dotyczące realiów świata i postać Proximusa. A odpowiedź na pytanie, dlaczego nie kończy się dobrze, powinieneś znać.

 

Poroximo wysiadając z wachadłowca "Valkirian", przyciemnił okular w hełmie, słońce mocno odbijało się od świeżego śniegu. Szedł powoli po brukowanej ścieżce. Słońce odbijało się od pancerza i spowijało go złocistą poświatą. Kiedy stanął przed stalową grodzią, otworzyła się i przywitało go dwóch gwardzistów. Zasalutowali i zabrali plecak, który niósł na jednym ramieniu. Bez słowa zaprowadzili go do pokoju narad. Pomieszczenie było przestronne, wyłożone parkietem, równo ustawione krzesła stały puste. Proximus usiadł na pierwszym z brzegu i ściągnął hełm.

- Generał prosi aby pan zaczekał na niego. - Powiedział jeden z gwardzistów, odwrócił się i wyszedł wraz z drugim. Proximo odprowadził wzrokiem gwardzistów i pokręcił głową. Rozsiadł się wygodnie na krześle i czekał.

 Dowódca bazy i jego zastępca siedzieli na wygodnych drewnianych krzesłach w gabinecie generała. - Co my właściwie o nim wiemy? - Zapytał zastępca. Generał zmarszył brwi, odwrócił się do pułki z aktami, wyciągnął jedną z teczek i rzucił ją na biurko. Drugi staruszek otworzył teczkę i zaczął czytać. - Proximus Antonius Lupus, kapitan 2 batalionu Kaskrin. - Przekartkował restę teczki. - To wszystko? - Generał pokręcił głową. - Tak, mamy tylko jego imię i stopień. Ale mam już plan. - Uśmięchnął się.

 Do pokoju narad weszła kobieta w czerwonej sukience. Uśmiechnęła się i powiedziała spokojnie. - Gdzie Twój uśmiech Wilczku? - Obrócił głowę w jej stronę i poczuł jak otaczają go demony. - Julia? - ...