laptopa mam,wow.tak w sumie to od kilku dni mam,ale tak ciezko sie za to zabrac.ostatnio wszystko mi ciezko przychodzi,ale najłatwiej mi przyjdzie przeproszenie ciebie.ładnie zaczynam o 23:23.kocham cie kochanie.i jezu,naprawde chciałem cie przeprosić.wiem,ze pewnie tęskniłaś bardzo,zresztą podobnie jak ja,brakowało mi gadania z tobą,śmiania sie,wyżalania..i innych takich ODPAŁÓW po naszemu:) teraz mi sie przypomniał sks bff,i jeszcze dojdzie do tego...zobaczysz.wiem,że mówiłaś,że mam nie pisać,bo płakać będziesz,ale no choleraaaaa,nie da sie tak.zresztą najprościej ci napisac tu wszystko tak o w skupieniu..bardzo sie skupiam,śpiewając:) chyba włącze kokaine..nie,nie wlacze,moze włącze ziareckiego?ahahhaha,a moze chciałbym wrócić do ciebie,zeby bylo jak dawniej,lalallla,włącze,to jest świetny pomysł.albo włącze coś friendzie jakmś..np the best friend,o tak,mógłbym taką piosenke o tobie napisać,bo wiesz,że jesteś moją najlepszą przyjaciółką,prawda?wiesz,że jesteś kimś,kogo nie chce stracic i bez kogo nie wiem jakbym sobie poradził w większościach sytuacji.zrobiłem sobie przerwe 30 minut i z rytmu wyszedłem..no to o czym ja tam pisałem,ah,wiem juz.bo wiesz,ze jakbym cie stracił to straciłbym cząstke siebie,i wiesz,że bez ciebie to czasem trudno by mi bylo.tak jak przez te pare dni,bo nie moglem sie nikomu wygadac,nikt mi pomoc nie mogl i nikt mnie nie mogl pocieszyc.boze,bo to jest tak,ze nikt by mi nie mogl ciebie zastąpić,choć czasem mam wrażenie,że może jednak tak.ale prawda taka,że zdupiłbym całe życie,gdybym cie nie miał.i tak bardzo sie ciesze,ze jestes,że cie mam.mimo ze wcale tego nie okazuje ostatnio,ja ostatnio zadnych uczuc nie okazuje..ale no pamietaj w kazdej chwili,gdy o mnie pomyślisz,ze ja naprawde jestem szczesliwy,ze jestes.ze to doceniam i jestem ci za to naprawde wdzięczny.nie wiem jak ci za to podziekuje.może,jak będę umierał to dam ci swoje serduszko,żebyś ty ze swoim jeszcze pożyła i potem z moim też.wiesz,że gdyby trzeba było,oddałbym ci serce,wszystko bym ci oddał,nie zważając na nic.bo jesteś dla mnie bardzo ważna.i nigdy w swoim życiu nie miałem przyjaciółki która by tyle dla mnie znaczyła.jesteś wyjątkowa.tak całkowicie.jesteś jedyna.i nie chce nikogo innego na twoim miejscu.nikt by mi cie nie zastąpił.nie wyobrażam sobie tego.mam nadzieje,ze cie nie strace przez swoją głupote i debilizm.mam nadzieje,ze nie zniszcze tego co jest miedzy nami,tej cudownej przyjazni,nie mogłem sobie lepszej wymarzyć,no może ewentualnie,lepiej by było gdybys była przy mnie,ale i tak jest cudownie.i mam nadzieje,ze tak bedzie,ze niczego nie zepsuje.wiesz,ze zachowuje sie jak idiota ostatnio,ale to nie z mojej winy..jakiś zjebany czas mam ostatnio,wiem,ze to nie wytłumaczenie,ale jak cos mnie dobije,to potem juz wszystko po kolei,denerwuje sie wszystkim,przez wszystko mi smutno,i no nie wiem,ale problem w tym,ze mi to nie przeszkadza,bo jakby przeszkadzało to bym dawno napisał do ciebie,wiedząc,że mnie pocieszysz i wesprzesz,że ze mną pogadasz po prostu.brakuje mi naszych rozmow jeszcze z dawnych czasow,gdzie pisalismy kilkanaście godzin dziennie,od rana jak wstawaliśmy do późnej nocy,i tak codziennie.wiem,ze nie jest tak przeze mnie,wiem,ze cie zaniedbuje ostatnio,a jak juz gadamy to praktycznie tylko o moich wkurwieniach i "problemach" chciałbym to zmienić.chciałbym,żebyś nie tylko ty była dla mnie najlepszą przyjaciółką,na którą zawsze moge liczyc,ale żebym i ja był dla ciebie najlepszym przyjacielem na którego zawsze możesz liczyc.i to nie jest tak,ze jak nie gadamy to nie mozesz do mnie napisac z jakims problemem czy byle jaką sprawą,bo mozesz.zawsze mozesz pisać.a ja zawsze ci pomoge.zawsze cie wysłucham i zawsze przy tobie będe.ważne jest dla mnie to,żeby zatrzymać cie przy sobie na zawsze,nie moge cię stracić,a boje sie o to bardzo.bo wiesz,ze jestem chujowy i nie skarbie,nie mow,ze nie jestem,bo czasem naprawde jestem okropny i nie do zniesienia,wiem,sama to na pewno widzisz czasem.a ja sie czesto dziwie jak ty jeszcze ze mna wytrzymujesz,bo przez te 21 miesiecy razem sprawiłem ci tyle przykrości,byłem dla ciebie takim chujem,byłem taki nieznośny,że po prostu moje całe serducho docenia to,że wciąż jesteś ze mną i pomagasz mi we wszystkim.doceniam to,ze nie zostawiłaś mnie,gdy na to zasługiwałem.czasem chciałbym dostać kopa w dupe od ciebie,ale wiem,ze nie dostane,bo mi wszystko wybaczasz,bo jesteś tak jakby zaślepiona i nie widzisz we mnie nic złego..nie moge powiedzieć,że ja tak samo mam z tobą,bo dobrze wiesz,że coś tam "złego" widziałem,i nawet tym czymś jest to,że nie dbałaś o siebie.a wiesz dlaczego chciałem,żebyś ciągle coś jadła?bo to z troski,czuje sie za ciebie odpowiedzialny w jakimś stopniu i martwie sie cholernie o ciebie.nie mam jak ci inaczej pomóc,za co przepraszam,a ostatnio to juz w ogole chujowy w pomocy jestem i nie wiem jak to zmienić,ale jeśli chcesz lub potrzebujesz czegoś ode mnie to powiedz,zrobie to co bedziesz chciała,pomoge ci ze wszystkich swoich sił,wespre i pociesze,jeśli będę umiał.i choleraaa,nie chce,zeby było jakoś zjebanie u ciebie czy coś w tym negatywnym stylu,bo kurde,nie zasługujesz na to..robisz tyle dla wszystkich,dla mnie,że gdyby trzeba było to oddałbym ci swoje szczeście,podzieliłbym sie nim z tobą,żebyśmy cieszyli sie naszym szczęściem wspólnie.jesteś tak bardzo wspaniała,nie wiem dlaczego życie sprawia ci tyle przykrości w każdej sprawie po kolei.takie cudowne osoby jak ty powinny być noszone na rękach przez cały świat.cały świat powinienen robić dla ciebie wszystko,żebyś była szcześliwa.powinien ofiarować ci same szczęście i miłość.powinnaś dostać to co najlepsze.i będe się starał dawać ci to.będę przekazywać ci swoją miłość i swoje szczeście.bo wiesz jak bardzo mi zależy na twoim szczęściu?i oddałbym za nie wszystko bez wyjątku.ale za to,za ciebie bym nic nie oddał.bo jesteś najcenniejsza na całym świecie.i nie wiem jakbym mógł żyć po stracie tak idealnej przyjaciółki.bo wiesz,że jesteś idealna,prawda?nigdy nie sądziłem,że spotkam w swoim życiu kogoś takiego jak ty.nie marzyłem o tym nawet.a tu prosze.taka niespodzianka.najlepsza niespodzianka mojego zycia.bo tak w chuj bardzo sie ciesze,ze cie poznalem,ze cie nie straciłem i ze jestes.jestes dla mnie bardzo wazna i znaczysz dla mnie ogromnie wiele,pamietaj.
wiem,ze pisałem to tak troche z dupy,ale ciężko mi bylo sie skupić na tym i w ogole.boze,chciałem cie jeszcze przeprosić z całego serducha i mam nadzieje,ze nie gniewasz sie zbyt mocno.
myslalem o tobie ciagle i tesknilem bardzo.juz nigdy wiecej nie chce takiego czegos.przepraszam no.
kocham cie kochanie.a to na gorze znaczy jak bardzo mocno.najmocniej,zdecydowanie.
jeśli dobrze policzyłem to znamy się 644 dni dziś..ale wiesz,to za łatwe nie było,wiec moge sie mylic,
ale
DZIĘKUJĘ ZA ROK,9 MIESIĘCY I 4 DNI<3
KOCHAM CIĘ
Inni użytkownicy: oliwiax231kris4013malutki1212chacksquatfajnychlopak686stoprocencikkaquas321znamsienasztukachatylkomnieekochaaj321umka
Inni zdjęcia: Różowo elmarUrodziny patusiax395Na zakończenie tygodnia :) photoslove25Ja fajnychlopak6862025.07.13 photographymagic*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz