Tora.. Byliśmy dziś w Synagodze..
Jakiś chłopak zemdlał, na dodatek przewodniczka pierdoliła o niczym przez 3 godziny. Na szczęście zostałam wyrzucona z tamtąd, bo łaziłam wszędzie i robiłam zdjęcia.
Czekam na odpowiedź od Pata, nie odzywa się 3 dni.. Eeh..
Może w czwratek z Damianem na spacer.. Ludzie.. Dlaczego chodząc na spacer z jakimkolwiek chłopakiem jest się posądzanym, tak, posądzanym! o bycie ze sobą? Dżiijzas..
Chciałam zabić wyobraźnię, ale ona jest lepiej uzbrojona.