Święta święta i po prezentach..
Ehh... taka to już chyba moja mała tradycja że co roku w okolicach świąt i nowego roku muszę się w coś wpieprzyć..
Czy warto podejmować ryzyko..?
Wiem że wszystko zakończy się w marcu.. i będzie tęsknota przez pół roku.. ale czy jest warto ryzykować.. że po pół roku coś się nie odmieni..
Że dalej będzie mnie pożądać..?
Że dalej nie będzie mógł się przy mnie opamiętać.. ?
Że nie wróci do niej..
Wojenko Wojenko.. czemuż Tyś taka jest.. ?
Oczy nasze
nocą zaszły
aby w waszych
dzień nowy zaświtał
Księżyc w nasze
oczy patrzy
w oczach waszych
dzień wstaje do życia
Leżą pod lipami
chwila odpocznienia
karabiny spocone
mrówki czyszczą broń
Chcieliby zapalić
lecz zapałek nie ma
papierosów brakło
a wokół już mrok
W dole jest miasteczko
i dziewczyny młode
w gospodzie jest piwo
a w kieszeni żołd
Tak ciężko się urwać
choć grają tam w dole
a nogi do tańca
to do śmierci krok
Tak płaczą żołnierze
a może to wiatr
pod muszyną padli
w oczach został strach
Wojna ich zabrała
w swe zimne ramiona
i siedmiu ich było
a ona światowa
Widzę ich nocami
po sadach się kręcą
z jabłoniami tańczą
tulą się do kory
Co robić w miasteczku
dzień sądu daleko
a życie takie krótkie
i długie wieczory
Powiedz A.. A zaraz zacznie się..
Powiedz N.. będziemy bawić się..