Tajne ACTA psiej agencji
Pewnie już wiadomo o czym będzie mowa. Nie będę oryginalny i pomówię o ACTA, SOPA, PIPA i innych porozumień mających na celu chronić własność intelektualną. Głównym celem tych organizacji jest krótko mówiąc walka z piractwem i plagiatem. Chcą zapobiegać przesyłaniu nieodpowiednich i nielegalnych treści w Internecie wprowadzając pewną cenzurę. Chyba każde prawo zawiera paragraf mówiący o naruszaniu praw autorskich, więc tak naprawdę po co ten cyrk? Otóż wszystkie przemysły skarżą się że z każdym rokiem sprzedaż gier, filmów, płyt, książek itp. drastycznie spada i jest to wyłącznie wina Internetu. Na pierwszy rzut oka to mają rację, jednak prawda jest inna. Po prostu w dzisiejszych czasach współczynnik cena/jakość aktualnie sprzedawanych treści nie jest dla nas satysfakcjonująca. Przeciętny kowalski nie zarabia milionów, więc nie może sobie pozwolić na to aby chodzić często do kina, zakupić wiele płyt, gier, filmów itp. Światowy rynek jest zasmarowany kupą gówna i tandety, a tylko nieliczne produkty są warte uwagi i wydanych pieniędzy. Ostatnio zablokowali serwis MegaVideo. Zarzucają autorom rozpowszechnianie treści objętych prawami autorskimi. Ale tak na dobrą sprawę w regulaminie MV była notka o tym, że nie można wrzucać plików objętych prawami autorskimi, a przy każdym filmie widniała opcja zgłoszenia naruszania zasad. Więc czemu założyciele strony mają odpowiadać za nieodpowiedzialność użytkowników? Debilizm. Tak ma właśnie działać ACTA, która ma zmuszać właścicieli (nie użytkowników) stron, portali do kontrolowania zawartych treści, gdyż za nie będą odpowiadać. Czy to sprawiedliwe? Osobiście uważam, że nie. Serwis zablokowano głównie dlatego, że były tam umieszczane filmy objęte prawami, co według branży filmowej spowodowało ogromne straty rzędu milionów dolarów. Ale czy to prawda? Raczej nie będzie zaskoczeniem jeśli odpowiem, że NIE. Oni przyjmują, że każde wyświetlenie filmu na MU jest stratą równowartości biletu do kina. Nie biorą jednak pod uwagę kilka istotnych kryteriów. Wyświetlenia danego video mogły być spowodowane przez: cenzurę, niedostępność w kraju, braki w sklepach, lub w celu przypomnienia niektórych scen. Są to przypadki, w których i tak by nie zarobili ani grosza. Poza tym fakt, że ktoś oglądnął dany film w Internecie nie znaczy, że poszedłby na niego do kina. Być może interesuje się innymi gatunkami, a ogląda wyłącznie dla zabicia czasu, więc szkoda mu pieniędzy na coś jednorazowego. Branża filmowa i muzyczna widzi jedno rozwiązanie: zablokowanie wszystkich stron publikujących niewłaściwą treść! Według mnie, jest to najgłupsze rozwiązanie. Powinni się skupić na wydawaniu mniej produktów, lecz lepszej treści i jakości, oraz przede wszystkim zmniejszyć ceny i wprowadzić mniej uciążliwą dystrybucję. Chcąc uniknąć piractwa zazwyczaj utrudniają i komplikują życie uczciwym konsumentom, tym samym zniechęcając ich do kupna oryginałów.
To był prawdziwy, żywy przykład, obrazujący działanie, oraz niesłuszność tych porozumień. Jednak najgorsza jest reakcja ludzi. Doszukują się niewiadomo jakich spisków, panikują, krytykują, a tak naprawdę nie wiedzą o co właściwie chodzi. Najbardziej śmieszy mnie to ciągłe narzekanie, że jest to istne ograniczenie wolności słowa. Nie do końca tak jest. Internet również jest objęty prawem, czyli w teorii każdy użytkownik przyłapany na przestępstwie będzie za nie odpowiadał. Czyli pełnej wolności nigdy nie było, lecz państwo patrzyło z przymrużeniem oka na drobne internetowe wykroczenia. Pierwszorzędnym zadaniem ACTA jest kontrolowanie treści zawartych w internecie, po przez blokowanie nieodpowiednich stron, oraz nałożenie na dostawców Internetu obowiązku cenzury nieodpowiednich treści. Samo ograniczenie słowa jest jedynie następstwem.
W tym całym zamieszaniu ludzie próbują walczyć o swoje prawa skupiając się nie na tym co trzeba. Bądźmy realistami. Czy na tym etapie można w pełni ocenzurować Internet? Czy ma szansę zwalczyć piractwo i plagiat, czy tylko nada im nowe wyzwania? Czy są w stanie wymusić konsekwencje prawne u wszystkich "przestępców"? Nie trzeba być geniuszem, aby zauważyć w założeniach ACTA, SOPA itp. syzyfową pracę. Fizycznie nie są w stanie kontrolować chociażby niewielki procent użytkowników i stron. Należy pamiętać, że na tym świecie jest więcej takich szaraczków jak ja, niż ludzi którzy starają się nami w jakiś sposób kontrolować i rządzić. Mamy przewagę liczebną, mamy siłę i nieograniczoną moc, jednak wykorzystujemy ją w nieproduktywny sposób.
Nie jestem za podpisaniem ACTA, bo wiem, że nie wypali, jedynie zrobi zamieszanie i zmusi pewne jednostki do konkretnych działań. Widzę w tym wszystkim inny problem. Po podpisaniu dokumentu miałaby zostać utworzona specjalna komisja. Kto za to zapłaci? Podatnicy! Ja nie mam zamiaru płacić za bezsensowną walkę z niezliczonym i sprytniejszym wrogiem. Walka z piractwem jest jak hydra, odcinając jedną głowę w jej miejsce wyrastają nowe, w efekcie robiąc jeszcze większy burdel. Tylko idiota rzuca się z pięściami na przeciwnika silniejszego od siebie. Jestem dobrej myśli i mam nadzieję, że nie dojdzie do podpisania porozumienia. Ja nie dam się kontrolować przez tłum panikujących idiotów, zamierzam zachować spokój, bo umiem sam zadbać o to, co moje. Walka o wolność słowa powiadacie?
"Stop ACTA" - 2012, standardowo PS+Tablecik
Inni zdjęcia: :) dorcia2700486 mzmzmzKrólewski. ezekh114Zamek w Malborku andrzej73Jezioro Pławniowice... halinamMoje małe marzenie bluebird112025.05.03 photographymagic... maxima24:) dorcia2700... maxima24