Dzień Babci
Wczoraj obchodziliśmy Dzień Babci. Zmusiło mnie to do pewnych refleksji. Zdałem sobie sprawę z tego jakim jestem kiepskim wnukiem. Moja jedna babcia mieszka 10 min drogi ode mnie, a i tak odwiedzam ją od okazji do okazji. Nie znam nawet daty jej urodzin i imienin. Rzadko jej pomagam. Mimo, że mam warunki, nie robię zupełnie nic... Ona nigdy o mnie nie zapomniała, zawsze mnie wspiera i motywuje. Po prostu babcia idealna. A ja? Nawet w Dniu Babci przyszedłem do niej z zakupionym przez moją matkę prezentem. Chciałem kupić/zrobić coś od siebie, ale jak zwykle zanim wstałem wszystko było już przygotowane.
W drodze zastanawiałem się nad życzeniami. Myślałem długo, niemalże przez całą trasę. A moje życzenia ostatecznie brzmiały mniej więcej tak: "Wszystkiego dobrego, zdrowia, szczęścia i jeszcze raz zdrowia". Dla większości zadziwiająco krótkie jak dla osoby, której się wiele zawdzięcza. Otóż postanowiłem się skupić na tym co najważniejsze, nie życzyć miliard zbędnych rzeczy. Doszedłem do wniosku, że wywalę standardowe "spełnienie marzeń" i inne duperele. Przemyślałem to wszystko i stwierdziłem, że życzyć komuś spełnienia marzeń, to największe świństwo jakie można uczynić dla takiej osoby. Na pierwszy rzut oka to co napisałem może wydawać się nieco szorstkie. Ale będąc realistą wiem, że na jej etapie życia, nie zostało mojej kochanej Babci zbyt wiele czasu i zapewne wspomnienia (mam nadzieję, że te radosne) i marzenia są elementami jej codzienności. I gdybym życzył Babci spełnienia najskrytszych pragnień, to tak jakbym chciał jej zabrać prawie wszystko co jej zostało. Spełniłyby się i co dalej? Najważniejsze jest to, aby była zdrowa i szczęśliwa, oraz miała chęć do życia. Niech każdy dzień ją uszczęśliwia, a marzenia nadawały sens istnienia. Niech czerpie radość z każdej chwili. Bardzo ucieszyło mnie, gdy Babcia stwierdziła, że chciałaby pożyć co najmniej drugie tyle i doczekać się praprawnuków.
Wiem, że czas na zmiany. Muszę kiedyś bezinteresownie wpaść i pomóc jej w domowych obowiązkach. Muszę zacząć być dobrym wnukiem, odwdzięczyć się za wszystko, zanim będzie za późno... Muszę utworzyć nowy schemat: idealna babcia - idealny wnuk.
W nocy tego samego dnia doświadczyłem czegoś miłego. Rysowałem ten obrazek bardzo późno. Podeszła do mnie kotka, pomiauczała stojąc na podłodze, ja ją pogłaskałem. Po jakimś czasie zauważyłem, że jest jakoś za cicho. Okazało się, że usiadła na krześle obok i wpatrywała się co robie. Nie zwracała na siebie uwagi tylko przez ponad godzinę cierpliwie czekała. A gdy wstałem, aby położyć się spać, zerwała się i wskoczyła na łóżko. Położyła się obok mnie obejmując moją rękę, wtulając się w dłoń. Takie miłe zakończenia "dnia". Poczułem się taki ważny dla nieświadomego, rudego, kudłatego stworzonka. Teraz śpi obok zasłaniając łapką oczy, osłaniając się przed jasnym, rażącym światłem ekranu. Bardzo sympatyczne doświadczenie.
"Babcia" - 2012, Photoshop+WACOM CTE-430
Lord Poleca:
"Two Steps From Hell - False King (Rock)"
Inni zdjęcia: Jeszcze czego locomotiv... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24:) dorcia2700:) locomotivMałe dziecko bluebird11BALATON usinska