Za nami cudowne Święta. Choć tak zupełnie inne, niż do tej pory. Spędzone nie przy stole, a na podłodze, na kanapie, w łóżku, przy bujaku Emilka dbała o to, żebym się nie przejadła i żebym dużo się ruszała ;)
A teraz odpoczywamy sobie poświątecznie. Tatuś ma tydzień urlopu, więc korzystamy z jego obecności. Przyzwyczajamy też Córeczkę do wielkiego świata. W końcu mieszkamy przy dużym mieście. Emilka zaliczyła już zajęcia na basenie i wizytę w galerii handlowej :)
Muszę też pochwalić moją Córeczkę, bo była bardzo dzielna na szczepieniu. Po koszmarze, jakim było ostatnie szczepienie, spodziewałam się, że tym razem będzie równie strasznie. Na szczęście było zupełnie inaczej. Inna lekarka, inna pielęgniarka, zupełnie inne podejście do dziecka, i obyło się bez większych problemów. Dzielna Emilka zapłakała jedynie lekko po każdym wkłuciu igły, ale szybko się uspokajała. Potem przez pół drogi do domu pokazywała nam jedynie, jak bardzo jest na nas zła, że ją tam zabraliśmy ;)
A co takiego już potrafi moja duża Córeczka w wieku 20 tygodni? Czego nowego się nauczyła?
- coraz częściej śmieje się na głos choć ten śmiech bardziej przypomina rechot :)
- zaczepia nas, uśmiecha się do nas, zaczyna się też uśmiechać i zaczepiać "obce" osoby;
- krzyczy i piszczy, gdy chce żeby wziąć ją na ręce, czasami wyciąga do przodu rączki, aby ją podnieść;
- do perfekcji opanowała złoszczenie się ;)
- przewraca się z pleców na brzuszek;
- uwielbia spać na boku;
- chwyta zabawki już bez problemu :)
- wychlapuje z wanienki całą wodę prosto na tatę :)
Pewnie jeszcze o czymś zapomniałam. Dopiszę, jak sobie przypomnę. Tymczasem życzę Wam dużo miłości w Nowym Roku! :)