Chorobliwy Smak Gruszek Z

W poniedziałek zaskoczyły mnie niespodziewane ćwiczonka na Smugowej... jak i brak gwarantowanej od nie pamiętam kiedy książki, szczęśliwie są ludzie na tej planecie gotowi wyświadczyć przysługę.
Wczorajszy dzień także dostarczył wrażeń, jak np. zaliczenie recenzji - poszło bardziej gładko, niż się spodziewałem, szczególnie dzięki umówieniu się na te same tytuły z osobą wspomnianą wcześniej.
Później natomiast był krótki wykład - wtf, gdzie lista - i dwór, znaczy pietryna.

Gofry. W końcu się skusiłem na smak dzieciństwa, choć miałem obawy, gdyż nie chcialem go niszczyć chujowym produktem.
W przyplywie natchnienia powziąłem także - słuszną, jak się później okazało - decyzję o pójściu na wolontariat z Olką i Magdą i było sympatycznie. Patataj, koniku.

Majówka przyszła!!
...nadchodzi ciepło. Kiedy zaś nadchodzi ciepło, wkrótce robi się za ciepło. Akurat parę dni na mentalne przygotowanie się tak do uderzenia lata, jak i monsunu zaliczeń.
Summer is coming.