Jest podobno w ludziach takie coś jak czułość. Podobno w niektórych siedzi. Wygląda na to, że bardzo głęboko i ciekawe, co oznacza, ty kiedyś wiedziałeś? Grzebałeś w sobie kiedyś tak aż do czułości? Zdrapywałeś te stalowe i żelazne warstwy żeby wyzwolić z nich sławetne wewnętrzne dziecko aż do samego gołego, nieuzbrojonego serca? Chciałeś kiedyś i godziłeś się być kiedyś tak naprawdę zupełnie nieuzbrojonym? Czy to nie musi być już aż tak niewyobrażalnie bliskie wysokim mostom i ostrym przedmiotom... a jednak nawet ta przepięknie oświetlona Odra pod mostem Grunwaldzkim nie umiała dostateczne skusić. Nie wspomnąc już nic dzięki Bogu o tym, żeby celująco (w dno celując).
Lisku, myszko, żabciu... kunko, jenotku i gronostajku. Nie rozczula nas twój puszczek troszeczkę spłaszczony przez matkę naturę. Nie rozczula nas twoje podłużne ciałko, prędzej przypomina nam parówkę niż zawinięte w becik niemowlę. Nie rozczulaja nas twoje oczka błyszczące i bystre, rozstawione tak podejrzanie szeroko przez matkę naturę. Twoje łapki maleńkie, krucheńkie - też nie rozczulają nas - z pazurkami niezdolnymi do walki z gumowym oprawcą, którego zmyślna i zazwyczaj tak przezorna przecież ta matka natura tym razem ci nie przewidziała. Nie rozczulacie nas, kunki, jenotki i liski, nienienie.
Przecież wy jesteście zwykłe tylko. My jesteśmy przecież aż. My jesteśmy blichtr i lans i krwawy snobizm.
I dlatego Ty! Ty właśnie, Ty! Podpisz petycję:
http://antyfutro.pl/
+wbijaj *.*