Piękność tego kraju, choćby nawet mgłą spowita dosadnie - rozpromienia mnie wewnętrznie każdorazowo w podróży, jeśli nawet mdli mnie w autobusie tak niemiłosiernie i skręt moich materialnych kiszek...
Wielka Droga na przestrzał donikąd, że końca nie widać, płasko po dwóch stronach, a horyzont w niebie wysoko, dookoła góry góry i góry i całe moje życie w górach... miasta pełne cyganów, cygańskie domki i cygańsko hałaśliwy sposób bycia. Sposób bycia. Każdy z nas byje sobie tutaj na swój własny, dziwny sposób...
----------
Powracać, powracać... i nigdy tak naprawdę nie wrócić.