śnił mi się dziś Chuck Bass.
staliśmy pod prysznicem, nasze ubrania były całe mokre, a woda wciąż na nas leciała. staliśmy tak całkiem mokrzy, dobrą chwilę, a później mnie pocałował, wyszliśmy spod prysznica, przebraliśmy się w suche ubrania i poszliśmy zjeść brunch.
to dziwne.
ale uwielbiam to.
Cyniczna, wiecznie niezadowolona, niegrzeczna egoistka, uwielbiająca używać sarkazmu.
Ogląda też kreskówki, bo twierdzi, że na bycie dzieckiem nigdy nie jest za późno, a na bycie dorosłym zazwyczaj za wcześnie.
Żyje w swoim świecie, ze swoimi zabawkami. Nie potrzebuje od Was nic.
Nie wie, czy ktoś tak naprawdę kiedyś ją zrozumie.
Rozwiązania, które wybiera zazwyczaj są pokrętne i dziwne ale całkiem nieźle na tym wychodzi.
Zgorzkniałam ostatnio, jakoś tak, sama nie wiem kiedy.
Jestem mizantropką.
" W życiu wampira przychodzi chwila, gdy nieśmiertelność staje się nie do zniesienia. Życie i żerowanie w mroku, brak jakiegokolwiek towarzystwa po za własnym to samotna i pusta egzystencja. Nieśmiertelność kusi, puki nie uświadomisz sobie, że spędzisz ją samotnie... " - Lestat de Lioncourt.