Czemu akurat do mnie zawsze musi ktoś zagadywać? Zastanawiam się czemu tak jest, że to zawsze pada na mnie. Nie można nawet iść nigdzie ze znajomymi żeby ktoś się nie przyjebał... Po którymś razie to już się staje męczące.
Dobrze, że chociaż dzisiaj nigdzie nie muszę iść. Siedzę w domu i przygotowuję jakieś dane na projekt. Fajnie jest zrobić sobie taki dzień przerwy. Najchętniej niedzielę też bym sobie zrobiła samotną, ale już się umówiłam, więc nie będę odwoływać. Wyjątkowo :D