Powrót na uczelnię bardzo mnie zaskoczył. Nie spodziewałam się, że tak tęskniłam za tymi ludźmi. Fajnie było ich wszystkich znowu zobaczyć. I nie myślałam, że ludzie tak pozytywnie zareagują na moje drobne zmiany. Najbardziej zadziwił mnie K (nie będę pisać po nazwisku, a nie umiem go nazywać po imieniu :)), od razu zobaczył wszystkie różnice. Również jako jedyny zauważył, że nie mam aparatu na zębach. I chyba nikt nie umie powiedzieć tak oryginalnego komplementu jak on :D
Ogólnie bardzo pozytywny dzień, oby więcej takich. Mam tak świetny humor, że uśmiecham się sama do siebie :)
Chociaż odniosłam wrażenie, że bardziej przyjaźni i szczerzy byli ludzie, z którymi rozmawiam od czasu do czasu. Monika z Sylwią albo miały totalnie zły dzień albo żal im dupy ściska, bo traktowały mnie dosyć chłodno zupełnie bez powodu. Ale może się to zmieni. Mam taką nadzieję, bo wcześniej miałam z nimi dobry kontakt, a teraz wyczuwam wyraźny dystans.
Zdjęcie zupełnie nie na temat, ale nie wiedziałam co dodać, a musiałam sobie zapisać jak bardzo dobry miałam dzień, bo podejrzewam, że szybko się to nie powtórzy :D