Coraz częściej zastanawiam się co po mnie zostanie .
Zemdleje , pójdę spać albo po prostu dostanę kulką w serce , całkiej prawdopodobne że przegram z rakiem krtani lub mózgu
wcale bym się nie zdziwiła , może umrę z przemęczenia albo i z ręki znajomych z widzenia , może z miłości .
Krew wsiąknie w ubranie , przestanie pracować serce i mózg , stracę zaufanie do ludzi ale to i tak nie ma znaczenia .
Będzie mi chyba cholernie źle , w czyścću jest raczej klimatyzaca , a ja od niej mam zawroty głowy i kaszel .
Ale to co , wolę to niż brzydką rzeczywistość wiem, komplikuje sobie życie .
A teraz cześć.
P.s - Mam chyba problem z wyrażaniem własnych emocji.