Guziki
Tylko guziki nieugięte
przetrwały śmierć świadkowie zbrodni
z głębin wychodzą na powierzchnię
jedyny pomnik na ich grobie
są aby świadczyć Bóg policzy
i ulituje się nad nimi
lecz jak zmartwychstać mają ciałem
kiedy są lepką cząstką ziemi
przeleciał ptak przepływa obłok
upada liść kiełkuje ślaz
i cisza jest na wysokościach
i dymi mgłą katyński las
tylko guziki nieugięte
potężny głos zamilkłych chórów
tylko guziki nieugięte
guziki z płaszczy i mundurów
To wszystko na temat Katynia. Temat fajny, ciekawy, jest co pisać, potem można się pośmiać z Marka, który i tak nic nie napisze. Ahh! Przepraszam, napisze! Tylko taka napisana praca mareczkowa, napisana kilka dni wcześniej, jest doskonale znana nauczycielowi kilka lat do tyłu. I co tutaj robic? Nic, trzeba żyć ze świadomością tępoty ciała i niezręczności umysłu (:>).
Wakacje coraz bliżej, a ja nadal nie mam zagwarantowanej roboty. Pierw pójdzie się do TESCO (wątpię, żeby mnie zatrudnili, bo nie mam książeczki zdrowia, lol ;s). A jeśli już się cudownie uda, nauczę angielskiego motta, bo może isę przydać! Etery little helps! Hell yeah. A jak nie to pójdę z moim towarzyszem do księdza katolickiego, albo do jobCenter- jakoś to będzie. Trzeba trzymać kciuki!
I muzyka na dziś:
:)