A walka na ziemi i w niebie
Przeciwko sobie samemu, o siebie
I walka o święte cele
O wieczne nadzieje
Walka o z łóżka wstanie
Kolejny taniec w cyrku zdarzeń
I walka o strzępek marzeń
O wieczne nadzieje
Jakie tu strony odległej pustki
Senne obszary złej niemocy
I walka o święte cele
O wieczne nadzieje
Jakie tu echa gniewne
Zwątpienie rozległe i słone wieczory
I walka o strzępek siebie
O wieczne nadzieje i sens
Na długi weekend czekałem od dłuższego momentu, ale właśnie teraz spostrzegłem, że mam jeszcze mniej czasu, niż miałbym siedząc w domu przez caly normalny weekend. Ale jakoś twarz trzeba zachować, zaraz lece się uczyć ku niezadowoleniu iksów, których serdecznie pozdrawiam. Tak, wiem co myślisz głupia babo :D. Jestem niczym G., ale nie martw się, nie zniszczę Cię ;). Co dalej. Mmm. Siedzę nad jedną głupią książką, napisane coś tam jest o dniu, ale mało mnie to obchodzi. Teraz nastawiam się na WOSik, na polityków, Januszów, Romanów, Bromków i tak dalej. Ściągi nie będą potrzebne, wszystko mam w zeszycie. Ja pierdole. Moje życie jest takie nudne! Ale co zrobić? Chyba jednak pójdę się odprężyć czytając podręcznik z geografii, albo trenując upadki na twarz na judo.