Szkoła męczy....
Sprawdziany, kardkówki, zadania..oszaleć mozna....
Ale gorsze jest, to co dzieje się w głowie..A tam jest naprawde sporo..Za cholere nie potrafie tego poukladać.
W jednej chwili czuję, że robie dobrze..zaraz mam calkiem inne zdanie na ten temat..brak mi odwagii na to,
by podjąć jakąś ostateczną decyzję.. Decyzję, która na pewno nie jest łatwa, na która potrzebuje wiele odwagi..
ale która mogla by bardzo pomóc i wiele naprawić.Pora pomyśleć nad tym, czego tak naprawde chce,
co jest dla mnie ważne i co tak naprawde pozwoli mi być szczęśliwą...Bo na razie jest nijak.
Niby się cieszę, niby wszystko jest ok..ale w środku jestem smutna i zdenerwowana.
Irytuje mnie to,żewiecznie nie wiem, czego chcem, że nie potrafię sie zdecydować.
Ciągle staram sie załatwiac wszystko od tak, od reki..najłatwiejszą droga.
A moze pora wybrać cos trudniejszego, moze to przyniesie większe i lepsze efekty.
No i jeszcz ejedna sprawa...Nie wiem, co mnie dziś napadło.
Na serio, nie chciala tego napisać.
Nie chce, aby znowu między nami było coś niejasnego.
KOCHAM WAS DZIEWCZYNKI MOJE...:****
Kocham Cie..;** <3