Już naprawdę mam dość życia, bo nawet przez chwilę nie byłam szczęśliwa. No owszem, zdarzało się kilkugodzinne "szczęście', ale nie o to mi chodzi. Cały czas dbałam żeby inni byli szczęśliwi, a sobą się nie przejmowałam. Okej, przestałam tak robić, zaczęłam pracować na własne szczęście, i co? NIC. Jest jeszcze gorzej... Więc znowu wróciłam do dawnych metod radzenia sobie z problemami.........