Witajcie, na zdjęciach widać popularną ostatnio owsiankę dyniową i ciasto marchewkowe, które było pyszne :) Ten tydzień jakoś szybko minął, w środę miałam wolne, a Sebastian był w pracy na 12 godzin, zawiozłam mu więc obiad i posiedziałam z nim na nastawni. Wczoraj zrobiłam rosół na obiad, który przesoliłam. Najlepsze było to, że przyjechałam z pracy, a Sebastian nawet mi nie powiedział, że rosół jest za słony. Odgrzałam sobie wzięłam łyżkę do ust i krzyknęłam o kur...! :D A Seba miał ze mnie niezły ubaw. Dolałam trochę wody i wtedy dało się zjeść. :D
Dziś jest piękna pogoda, jedziemy z Sebastianem na cmentarze, a potem do jego babci. ;)
Miłego dnia :)